
Po początkowym zachwycie kołem garncarskim zaczęłam również lepić ręcznie. Pojawiły się kaczuszki, świąteczne baranki, świeczniki, a, przede wszystkim, anioły, którym pozostaję wierna do dnia dzisiejszego. Pojawią się tutaj również rzeźby, zrobione na wystawy indywidualne, a także na konkursy Polskiego Związku Ceramików, do którego należę.